Rynek wynajmu mieszkań nie będzie już taki sam. Kolejne uczelnie donoszą
o zajęciach prowadzonych w systemie hybrydowym, a to przecież studenci
zasilają grupę najemców mieszkań. Jakie są możliwe następstwa obecnej
sytuacji?
Pandemia spowodowała duży odpływ najemców. Szczególnie
dotyczyło to grupy osób mogących pracować zdalnie (powrót do rodzinnych
stron) oraz cudzoziemców – wyjazdy do rodzin przed zamknięciem granic.
Dodatkowo najmy krótkoterminowe praktycznie zamarły na okres II kwartału
roku, co spowodowało przesunięcie części mieszkań do najmu
długoterminowego. – Obecnie, w I połowie sierpnia 2020 widzimy powolny
powrót do najmów. Okres lipca zaliczyć można do obiecujących, co może
wskazywać, że koniec III kwartału może pokazać powrót do pozytywnego
trendu. Najemcy uzyskali dużo argumentów za obniżeniem stawek
czynszowych i możliwością szybkiej zmiany mieszkania, mówi dr Maciej
Klukowski z Home Management by Metrohouse.
Ekspert Metrohouse w
perspektywie najbliższych kwartałów wskazuje kilka zarysowujących się
trendów, które będą miały istotne znaczenie dla kształtowania się
sytuacji na rynku:
Większa konkurencjaLiczba
przygotowanych mieszkań do najmu vs. najemcy spowodowała, że duża
liczba lokali o podobnym standardzie walczy o nielicznych najemców. Do
czasu powrotu pełnego pracowników do biur ta tendencja może się
utrzymać. Duże znaczenie ma przywrócenie do względnej normalności ruchu
turystycznego, ponieważ mieszkania z najmu krótkoterminowego zostały
przetransferowane albo do najmu średnioterminowego (kilka
tygodni-miesięcy) lub długoterminowego stanowiąc poważną konkurencję dla
właścicieli mieszkań wynajmowanych na dłuższy czas.
Niższe stawki czynszoweW
obliczu większej konkurencji i obniżki bankowych stóp procentowych,
rentowność najmu uległa obniżeniu – co w konsekwencji powoduje niższe
przychody z najmu. Trend ten należy uznać za logiczne następstwo
panującej sytuacji, jednak w przypadku pełnego otwarcia gospodarki można
spodziewać się powrotu trendu wzrostu cen najmu. Na razie jednak na
lokalnych rynkach najpopularniejszy segment mieszkań na wynajem
dotkliwie odczuwa skutki zmniejszonego popytu. Oceniamy, że średnie
spadki wynoszą od kilku do ok. 20 proc. cen, które obserwowaliśmy w
analogicznym okresie zeszłego roku.
Poprawa standardu lokaliOkres
izolacji pozwolił części właścicieli na dokonanie prac remontowych w
lokalach. Dodatkowo w dalszym ciągu na rynek trafiają nowe mieszkania z
ukończonych projektów deweloperskich oraz wynajmu krótkoterminowego,
który charakteryzuje się lepszym przygotowaniem do wynajmu. Prowadzi to
do sytuacji, że średni standard lokali poprawia się. Już teraz
przeważają mieszkania z zapewnioną pralką, zmywarką czy podstawowym
wyposażeniem w AGD. Powoduje to, że lokale w gorszym standardzie
oczekują obecnie dłużej na najemcę lub muszą walczyć ceną celem
przyciągnięcia zainteresowanych.
W ocenie Macieja Klukowskiego z
Home Management by Metrohouse rynek najmu dosyć łagodnie przechodzi
pierwszą falę COVID-19. – Obecna sytuacja miała duży wpływ na
funkcjonujące umowy najmu, ale wydaje się on krótkoterminowy. Na pewno
należy przygotować się na spowolnienie gospodarcze, co może przynieść
dalsze zmiany na rynku najmu lokali. Niemniej jednak wyniki wynajmu są
dalej w długiej perspektywie dużo lepsze niż inwestycje w alternatywne
lokaty (giełda, fundusze, lokaty bankowe), a głównie spowodowane jest to
utrzymaniem wartości nieruchomości, mówi Maciej Klukowski.